Będąc po raz 17480385858 w DM nie mogłam czegoś nie kupić. Ile razy to ja mowie,ze dzisiaj nie,ze już nic nie potrzebuje,a potem i tak...wszystkie drogi prowadza do DM-u, bo nastawiali ich na każdym rogu. No,ale dzisiaj tylko rzeczy, korę naprawdę naprawdę potrzebowałam :) Na szczęście pocieszam się,że nie jestem sama :)
Florena, Tägliches 2in1 Waschgel & Peeling (2,95€/150ml)
Zainteresowałam się tą marka, ponieważ podobnie jak Alverde jest ekologiczna, przerzuciłam w Internecie ich stronę, forum, wszędzie same superlatywy, ale...Butelka stoi jak żel pod prysznic, jest nieprzezroczysta i nie można zobaczyć, ile jeszcze żelu zostało, wiec pozostaje na czuja wyczuć po ciężkości samej butelki. Niby nic takiego, ale drażni mnie to. W konsystencji, produkt jest żelowy i prawie całkowicie przeźroczysty. Peelingujących ziaren nie można zobaczyć wizualnie, tylko jeśli rozetrzemy żel między palcami, można wyczuć małe ziarenka. Jeśli chodzi o samo rozprowadzanie żelu, tu nie można narzekać, pieni się bardzo dobrze i szybko, ale co do efektu peelingu, to raczej nie wierze w tego typu rzeczy. Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Jestem za tym,żeby każdy produkt był oddzielny i robił to, co ma robić. Zapach jest bardzo przyjemny i świeży.Jednak chciałabym, żeby się już skończył i męczę go, jakoś nie mogę się do niego przekonać, niby żadnej szkody mi nie wyrządził, ale...wrócę pokornie do pianki sensitive z Alverde.
Sun Dance Winterkombi Creme + Stift LSF50 (2,25€)
Postanowiłam zakupić coś na mrozy, szczególnie chciałam coś super chroniącego do ust. Za każdym razem tak mam, chcę coś wypróbować do ust i się rozczarowuje. Wracam pokornie jak córka marnotrawna do pomadki Bebe Young Care. Tak tez było i tym razem. Jak widać kombi składa się z pomadki ochronnej i kremu ochronnego do twarzy, w sumie super pomysł, wszystko pod ręką. Ale ja znając siebie wiedziałam, że tego kremu na pewno nie zużyje do twarzy, ponieważ boje się nakładać filtrów ze względu na moją tendencje do zapychania. Wiedziałam,że jak już, to zużyje go, np. do rąk.
Krem do twarzy (20 ml)
Dozowanie jest bardzo proste, zwłaszcza w małych ilościach. Konsystencja jest bardziej płynna, dzięki czemu łatwo się rozprowadza. Zapach nie jest szczególnie ładny, myślę że typowy dla tego typu kremów. Tak jak wspomniałam, przeznaczyłam go do rąk i tu...pomyłka. Wielka pomyłka. Wysuszył mi strasznie dłonie, były suche jak pergamin. Po kilkukrotnym zastosowaniu, odłożyłam go w kąt. Nie wiem jak działa na twarz, ale jeśli chcecie go wykorzystać, tak jak ja, odradzam.
Balsam do ust (3,2g)
Balsam do ust bardzo dobrze rozprowadza się i nie zamarza na ustach :) Co prawda nie pozostawia lepkiej warstwy, ale czuć go wyraźnie na ustach, że jest tego dużo i zbiera się na wargach, czego bardzo nie lubie, bo wyglada to bardzo nieestetycznie. Utrzymuje się na ustach dość długo, ale ze względu na to,że moje usta są bardzo wymagające, dla mnie balsam ten, nie zdał egzaminu. Dlatego przeznaczyłam go do domu, jak czuje,ze mam suche usta, smaruje i w taki oto sposób go "wykończę" :)
A czy Wam też zdarzyło się zakupić bubel z ukochanego DM-u :) ?
kuss kuss
a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz