Kochane, Kochani!
Zgodnie z wczorajszą obietnicą przedstawiam Wam dzisiaj mojego pierwszego premierowego GLOSSYBOX'a <fanfaryyyyyyyy> W południe szef powiadomił mnie, że czeka na mnie niespodzianka, a ja już wiedziałam co to:) Jako że, to mój pierwszy box i naprawdę nie wiedziałam co znajdę w środku, to rozpakowywanie paczki było jeszcze bardziej ekscytujące. Oto i sam on GLOSSYBOX...
Tak elegancko zapakowane pudełeczko czekało na rozwiązanie wstążeczki <3
Tutaj już w przedbiegach mogłam loooooknąć, co znajduję się w pudełku i kto to dla mnie przygotował<Panie się postarały>
A tutaj mały dodatek- bardzo fajny "glossowy" notatnik :)
W majowym pudełku otrzymaliśmy klasycznie pięć produktów, z czego aż trzy są produktami pełnowymiarowym. Glossybox zaszalał :) Nie wiem jak wyglądają inne warianty pudełka, ale mój zdecydowanie przypadl mi do gustu; szczególnie dlatego, że trzy produkty chciałam już wcześniej zakupić.
Pierwszy produkt to Neutrogena Norwegische Formel Aufbauende Pflege mit Nordic Berry o pojemności 200 ml, czyli pełnowymiarowe opakowanie; cena 3,49€. To jest produkt, który już wcześniej chciałam zakupić, kiedyś miałam jego próbkę i bardzo przypadł mi do gustu.
Drugim produktem jest nawilżający lip stain do ust Jelly Pong Pong Cosmetics-Lip Blush. Ogólnie to nie mój kolor, więc sprezentuje go mamie, jedyny plus,że bardzo długo utrzymyje się na ustach. A prezent będzie to nie byle jaki, bo opakowanie ma pojemność 2,5 ml i jak się domyślacie jest to produkt pełnowymiarowy. Koszt takiego lip stain'a to 15,00€
Trzecim produktem, który spodobał mi się najbardziej z całego boxa jest Alessandro International- Hands!Up Flavour Bar Peeling. Bardzo się cieszę, że dostałam peeling do rąk i to właśnie z tak dobrej firmy; już dawno chciałam sobie coś takiego sprawić. Pojemność tubki to 50 ml i również jest to opakowanie pełnowymiarowe. Peeling kosztuje 9,95€
Kolejny produkt to Menard Beauness Tonik, czyli największe pozytywne zaskoczenie! Przyznam szczerze, ze nie znam tej firmy, ale zrobiłam <jak zwykle> mały research w św.Google i okazało się,że to kosmetyki made in Japan. Ceny horrendalne!Opakowanie ma pojemność 30ml i jak się domyślacie
jest to produkt niepełnowymiarowy. Koszt takiego skromnego toniku 56,00€/160ml. Ale naprawdę Fulya <która to dla mnie wybierała> się postarała i musiała dobrze znać potrzeby mojej skóry<dlatego wypelniamy ankietę na początku>, bo skład i przeznaczenie tego jakże niepozornego toniku są BOSKIE. Same roślinne ekstrakty i minerały wody morskie mające działać przeciwko powstawaniu niedoskonałości.TOP
Ostatnim produktem jest saszetka płatków pod oczy Annemarie Börlind Aquanature- Revitalisierende Augenpads mit Sofort-Effekt (2sztuki). Oryginalny produkt to 6 sztuk,a cena 24,00€. I tutaj też jestem mile zaskoczona, bo chciałam takowe płatki kupić, wiadomo tylko, że nie z tak wysokiej półki:)
Jak zawsze oprócz kosmetyków w pudełku znalazła się karteczka z opisem kosmetyków, materiały reklamowe oraz gutschein'y na 5,00€ do sklepu Zalando i 1,00€ na zakupy Neutrogeny.
Jak zawsze oprócz kosmetyków w pudełku znalazła się karteczka z opisem kosmetyków, materiały reklamowe oraz gutschein'y na 5,00€ do sklepu Zalando i 1,00€ na zakupy Neutrogeny.
Podsumowując ta edycja bardzo przypadła mnie do gustu.
Najfajniejszym elementem boxa jest tonik oraz peeling do rąk- naprawdę
warte wypróbowania! Podliczyłam, że łączna wartość pudełka to około 38,00€, więc się bardzo opłaca, skoro wydajemy tylko 15,00€.
A w ogóle jakże jest przyjemnie odebrać taką paczkę, człowiek czuję jakby dostał prezent, ale to nic, że sam za niego zapłacił :)
Jak się Wam podobało majowe pudełko? Któryś produkt przypadł Wam szczególnie do gustu?
Znacie pokazane na zdjęciach kosmetyki?
buzia
a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz